2020-04-24 Kilka słów o zjawisku suszy



Kiedy niedawno rozmawiałem z Kolegą Pawłem, na zakończenie rozmowy zapytał mnie „powiedz mi co z tą wodą kiedy choć troszkę popada”. Wcześniej Kolega Janusz zadał mi podobne pytanie o zmniejszających się wartościach opadów rocznych, gdy rozmawialiśmy o ciągle rosnącej ilości posuszu i nasileniu występowania jemioły w lasach. W związku z faktem, że nasze koło łowieckie posiada zbiornik wodny, na terenie dzierżawionych obwodów mamy, oczka wodne, i zbiornik Nadleśnictwa. Jednak żadna z rzek nie przepływa przez nasze obwody poza rzeką Widawą, niemal że po granicy północnej części obwodu. Widawa przepływając w 70% przez teren użytkowany rolniczo w niewielkim stopniu jej zasoby retencjonowane są przez stawy hodowlane znajdujące się w Dębniku i Młokiciu ale czy jej wystarczy na to by prowadzić gospodarkę hodowlaną?. Ewaporacja z tak dużych powierzchni jest ogromna.
Zastanawiałem się nie raz z Kolegą Waldkiem gdzie zasiąść na dzika, odpowiedź była jedna „tam gdzie jest woda”. Pogłębiająca się susza nasuwa pytanie czy za wodą nie pójdzie zwierzyna. Czy nie odwróci się sytuacja która miała miejsce po powodzi w 1997 i 2010 roku, kiedy to woda stagnowała na bardzo dużych obszarach. Zwierzyna była zmuszona migrować w poszukiwaniu suchych terenów i dobrego żeru. To stawia nas myśliwych przed pytaniem jakie podjąć działania by zapewnić zwierzynie dobrostan i zatrzymać ją nadal na naszym terenie.
Na chwilę obecną odpowiadając kolegom na pytania a zainteresowanych pozostałych, chciałbym wprowadzić w temat:

Fatalna sytuacja hydrologiczna ma między innymi związek z zimą. W tym roku na przeważającej części kraju praktycznie nie występowały opady śniegu. Dodatkowo w zimowych miesiącach odnotowywano wyjątkowo wysokie temperatury. Już w styczniu z analiz zdjęć satelitarnych oraz pomiarów wilgotnościowych gleb i wód w Polsce jasno wynikało, że sytuacja jest zła. Ulgi nie przyniósł też marzec, w tym roku opady deszczu w tym miesiącu były najniższe w okresie ostatnich 30 lat. Na obszarze Polski opady stanowiły 67% średniej wieloletniej. Dla niektórych regionów wskaźnik ten był jeszcze niższy - nawet poniżej 40%. Prognozę sytuacji hydrologicznej już w bieżącym miesiącu opracowali także hydrolodzy, którzy na jej podstawie twierdzą, że grozi nam susza. Mało tego może być ona największa od 100 lat!
Takie liczby oznaczają już jedno - suszę atmosferyczną w wyniku której następuje susza hydrologiczna podczas którego przepływy w rzekach spadają poniżej wieloletnich wartości średnich. W przypadku przedłużającej się suszy obserwuje się znaczne zmniejszone zasoby wód powierzchniowych, a także obniżenie poziomu zalegania wód podziemnych (ich późniejsza regeneracja jest procesem długotrwałym).
Brak intensywnych opadów deszczu wpłynie na pogłębianie się suszy przede wszystkim na terenach rolniczych. Słabe opady w pierwszym kwartale 2020 r. nie pozwoliły uzupełnić niedoborów z 2019 roku. W większości były to opady deszczu (śnieg notowano praktycznie tylko w górach), które w okresie zimy i przedwiośnia szybko spływają do rzek nie zasilając wód gruntowych.
Sumy opadów rocznych obrazują poniżej przedstawione mapki.

Więcej informacji:
Kliknij tutaj /minister-grobarczyk-przygotowalismy-specjalna-ustawe-ktora-przyspieszy-inwestycje-zabezpieczajace-polske-przed-susza

Kliknij tutaj /mgmizs-przygotowano-specjalna-ustawe-przeciwsuszowa-ktora-usprawni-proces

Kliknij tutaj /wypowiedź-dr-przemyslaw-ligenza-dyrektor-instytutu-meteorologii-i-gospodarki-wodnej

Sporządził Wojciech Wdowikowski na podstawie materiałów IMGW-PIB




« Powrót »