2015-06-20 Turniej Kulinarny Kół Łowieckich Powiatu Namysłowskiego z udziałem doktora Grzegorza Russaka



Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Oli Szymali i Julii Stolarz.

W dniu 20 czerwca 2015 r. podczas drugiego dnia obchodów Dni Namysłowa, na miejskich Błoniach odbył się kulinarny Turniej Kół Łowieckich z udziałem dr Grzegorza Russaka. Przyjmując zaproszenie organizatora - Miejskiego Ośrodka Kultury w Namysłowie - Zarząd KŁ Łoś wyłonił reprezentantów w osobach kolegów:
1. Mariusza Boducha,
2. Waldemara Stolarza,
3. Andrzeja Szymali.

Na wymagane dwoma konkurencjami przygotowania czasu nie było wiele, natomiast nasza drużyna szybko i zgodnie postanowiła, że w Turnieju wezmą udział, dobrze nam znane z dotychczasowych spotkań myśliwych, następujące propozycje:
1. kiełbasa z dzika,
2. gulasz z sarny.

Dania choć pewne, wymagały sporo starań i wysiłku, dlatego cały tydzień koledzy poświęcili na przygotowanie tusz sarny i dzika, bowiem jak mawiali nasi ojcowie zarówno dziczyzna jak i sarnina oprócz kilku przypraw serca wymagają również i szczypty zaangażowania myśliwego. W czasie gdy mięso kruszało, nabierając z każdą godziną tradycyjnych nut smakowych, koledzy Waldemar z Mariuszem zadbali o godny wygląd drużyny, czego wyrazem miały być fartuchy kucharskie i koszulki z logo Koła. Z powodu trwających w całym mieście przygotowań do obchodów Dni Namysłowa realizacja z pozoru prostego zamówienia przysporzyła kolegom nie lada zmartwień, wszelkie agencje reklamowe po prostu nie miały czasu na drobne zlecenia! Ostatecznie upór i zaradność kolegów zatriumfowała i cała drużyna wystąpiła na Turnieju w nowej, profesjonalnej odsłonie.

W dniu konkursu, od wczesnych godzin porannych u kol. Andrzeja rozpoczęło się ostateczne przygotowywanie potraw. Wspólnie z kol. Waldemarem w pierwszej kolejności zajęto się kiełbasą, bowiem jako danie wymaga ona najwięcej pracy. W przedsięwzięciu wzięła udział również rodzina kol. Andrzeja: synowie Jacek i Adaś, córka Ola oraz niezastąpiona żona Ania. Po paru chwilach potwierdziła się ludowa mądrość, że "człowiek bez rodziny drży z zimna" - bez wsparcia bliskich zarówno potrawy jak ich oprawa nie dotarłyby o czasie na kulinarny Turniej w Namysłowie. Koniec końców drużyna była gotowa o 14.50 jako pierwsza, w składzie:
1. Mariusz Boduch,
2. Waldemar Stolarz,
3. Andrzej Szymala.

następnie zawitali koledzy z Koła Łowieckiego Dzik w Pokoju w osobach kol. Mariusza Kotlarza i kol. Ryszarda Dziadka. Ich dania konkurencyjne to:
1. dzik w brytfannie z kaszą i warzywami,
2. tatar z sarny na kromce ciemnego chleba.

Po chwili pojawiają się dania z Koła Łowieckiego Dzik w Jastrzębiu:
1. schab z dzika w sosie,
2. schab z kozła w sosie.
Niestety z uwagi na brak przedstawicieli tego koła dania zostały wydane przez osoby z NOK w Namysłowie

Uczestnicy obchodów Dni Namysłowa bardzo zafascynowani daniami z niecierpliwością czekali na otwarcie zawodów. Po przybyciu na teren błoni namysłowskich, dr. Grzegorz Russak wyjaśnił zasady konkursu i zaznaczył udział tego typu wydarzeń w wielkim przedsięwzięciu jakim jest propagowanie polskiej kuchni regionalnej. Po przemówieniu gawędziarz Russak dał znak do uroczystego rozpoczęcia rywalizacji kulinarnej, uhonorowanego przez odegranie kilku sygnałów myśliwskich przez Waldemara Stolarza.
W pierwszym etapie koledzy z kół łowieckich wydawali przygotowane przez siebie dania. W tym celu, wśród publiczności wydano 100 kuponów, które po degustacji w formie głosu, miały trafić do urny przy stanowiskach drużyn. Następnie głosy zliczano, a drużyna z największą ich liczbą wygrywała turniej.

W czasie rywalizacji Grzegorz Russak udzielał wywiadów i uczestniczył w rozmowach z mieszkańcami Namysłowa i okolic na temat kulinariów, a ponadto promował wydane przez siebie książki co cieszyło się dużym zainteresowaniem.

Po wydaniu wszystkich potraw zebrani biesadnicy wyczekiwali na wyników konkursu. Po przeliczeniu głosów okazało się, że w konkurencji dań z dziczyzny (dzika i sarny) klasyfikacja poszczególnych kół przedstawiała się następująco:
I miejsce zdołało koło łowieckie Łoś w Namysłowie,
II miejsce zdołało koło łowieckie Dzik w Pokoju,
III miejsce zdołało koło łowieckie Dzik w Jastrzębiu.
Koła łowieckie Bór i Bażant nie uczestniczyły w turnieju.

Podsumowanie Turnieju odbyło się na scenie festiwalu obchodów dni Namysłowa.
Drużyny otrzymały dyplomy i gratulacje od dr Grzegorza Russaka, który ufundował książki kucharskie dla uczestniczących zespołów.

Grzegorz Russak podczas swojego pobytu i udziału w turnieju dużo opowiadał o tradycjach łowieckich i sztuce kulinarnej, co cieszyło się dużym powodzeniem wśród słuchaczy i myśliwych. Znany ze swojej gawędziarskiej natury, nie odmawiał nikomu wesołego towarzystwa, a w wypowiedziach nie szczędził zabawnych anegdot. Szczęśliwym trafem jedna z nich dotyczyła osobliwego odkrycia na stanowisku kucharskim koła Łoś. Russak zauważył bowiem na kolanach jednej z pań towarzyszących zawodnikom śpiącego psa rasy mops. Podchodząc bliżej wyjaśnił będącym w towarzystwie dlaczego ta i inne rasy mają takie płaskie pyski. Opowieść ta zakończyła się rumianymi uśmiechami na twarzach pań. Jeśli jesteście ciekawi szczegółów koledzy ze zwycięskiej drużyny z pewnością uchylą rąbka tajemnicy.

I tak w miłej atmosferze przyjaźni, kultury i dobrego smaku minął drugi dzień obchodów Dni Namysłowa, którego kulinarny Turniej Kół Łowieckich stanowił integralną część, świadcząc o ścisłym związku mieszkańców miasteczka z otaczającą ich przyrodą. Serdecznie gratulujemy kolegom z kół Dzik w Pokoju oraz Dzik w Jastrzębiu przepysznych dań i dziękujemy za niezapomniane chwile w myśliwskim gronie.

Z najlepszymi życzeniami dla wszystkich sympatyków myślistwa oraz wszystkich, którzy czują się związani z ziemią namysłowską.
Z myśliwskim Darz Bór!
Waldemar Stolarz




« Powrót »